Ballada: Dawaj spajom
To hear the sound you will need the RealPlayer 5.0
(Rozctwietali, jablonie i gruszi....)
Nie ma juz sowjeckich republik sajuza
Coca-cola tam pija a nie "chlebnyj
kwas"
Krasnej Armii potega dawno legla juz w gruzach
Porno, wodka, MacDonald potrawa dla mas.
(Sziroka, Strana Moja)
Zczezla hydra zarloczna i pietnastoglowa
Wreszcie wolny jest Litwin, i Gruzin i Czech
Ale na swiat wypelza zaraza juz nowa
Mafia, kurwy, plutonium jak kara za grzech
(Murka nasza Murka, Murka dorogaja....))
A mnie jakos smutno i zalko na duszy
gdy uslysze gitary siedmiostrunnej ton
Okudzawa, Wysocki , znacznie bardziej mnie
wzruszy
Niz Bob Dylan, i Beattles I Rolling Stones.
(Wy slyszytjie grechotjat sapagi...)
A "Wieczor na redzie", "Blekitna
chusteczka"
Drozsze mi sa na pewno - bo nie wiem jak Wy
Stukot Butow Piechoty, i Tjomnaja noczka
Jeszcze ciagle wycisna spod powiek mi lzy
(Tjomnaja nocz, tylko puli swiszcziat po
stepi....)
Ja wiem, ze kibitki, i zbrodnie Stalina
KGB, Car i Katyn, Zirinowski tfu!, zeby zdechl
Ale dla mnie piekniejsze sa wiersze Puszkina
Niz, Goethe, i Shiller, i sam Berthold Brecht
(A wsio tak i zal, czto my s Aleksandrom
Sergjejewiczom...)
Jako szczeniak szydzilem z sowieckiej armady
"Te kacapy, azjaci" - a matke mnie w
leb
To ten "kacap" mnie z ojcem wybawil z
zaglady
I jak brat dzielil wodke, machorke i chleb
(Ech ty dorozka, frontowaja, nie straszna nam
bambioszka ljubaja..)
Lubie patrzec na stary film spod Stalingradu
Gdzie Germancy w niewole sie wleka na wschod
Juz nie blyszcza cholewy, juz bez ladu i skladu
juz bez ordnung, bez Sieg Heil, tylko wszy, brud
i glod
(Po srebrjannoj rawninie, za mietrom mietr, idut
po Ukrainie Soldaty
grupy centr...)
Nie konczacy sie szereg w strzepy szmat okutany
Pod horyzont sie wlecze przez wichure i snieg
Z oczu patrzy pokorny pies pobity, skopany
A smak zemsty mi serce wypelnia po brzeg
(Ty biej sztykom, lutsze by rukoj, lami ruki
faszystskomu brodjagu..)
Ruski gwalcil i kradl i rabowal zegarki
Nim do wspolnej mogily rzucili go gdzies
Ale dla mnie piekniejsza od sonetow Petrarki
Jest zolnierska, rosyjska, prosta ta piesn
(Na brackich mogilach nie stawjat kriestow...)
I dlaczego sluchajac tak serce mi mieknie
Co mnie Ivan obchodzi, ani brat moj, ni swat
A moze to tylko za mlodoscia tak tesknie
Za ogniskiem, dziewczyna i piosenka sprzed lat.
(Cztoz ty brodisz wsjiu nocz odinokoj, cztoz ty
diewuszkam spat nie
dajosz)
All rights reserved to Gabor Luveet 1997 |
Please send
your comments to Chaim Piast. This document was updated 11.12.97.
|